Zobaczcie co się wtedy działo w wielkim skrócie:
W piątek 20 października 2017 pojechałam do Warszawy, głównym celem od paru miesięcy był koncert jednego z moich ulubionych zespołów, choć krótko znam ich twórczość, zakochałam się - R5 (wokalista, Ross Lynch, grał kiedyś w serialu Disney Channel - Austin i Ally, więc go kojarzyłam).
Około miesiąca temu pojawił się kolejny cel - szkolenie jednego z moich największych motywatorów w sieci - Kamila Bełz. Pierwszy jego event, nazwał SUPER HUMAN, ta nazwa jeszcze bardziej mnie przekonała, bo od kilku lat interesuję się rozwojem osobistym i chciałabym być takim super człowiekiem, bez ograniczeń, pomagać sobie i innym być oryginałem.
Tworzyć coś z pasją i swoim przykładem pokazywać, że zwykli ludzie mogą robić wielkie rzeczy, tak jak Kamil to robi. Jest wzorem i życzę mu jak najlepiej.
Starał się nam przekazać wiele różnych metod na to jak być szczęśliwym, wyznaczać swój cel, zarządzać czasem, zdrowiem, być pewnym siebie.
Każdego dnia robić coś w kierunku naszego głównego celu, to nie ma być jednorazowa akcja,
ta nasza przemiana, musi stać się naszym nawykiem.
Określ swoje zasady życiowe, którymi będziesz wierny. Idź cały czas naprzód, bądź cierpliwy i wytrwały, wygrasz, jeśli się nie poddasz..
Ja się nie poddaję i po dwóch miesiącach tworzę kolejnego posta na bloga, dodaje coraz to nowe video na YouTube, staram się regularnie wrzucać wartościowe wpisy na Facebook i ciekawsze zdjęcia na Instagram.
Najbardziej pasjonuje mnie muzyka, rozwój osobisty i zarabianie w sieci.
Ale najbardziej kocham muzykę i wszystko co z nią związane. Chciałabym pójść w tym kierunku
i zarażać nią innych.
Wracając do koncertu, już od godziny 16, stałam w długiej kolejce przed klubem Progresja, było zimno, ale nie zniechęciło mnie to, bo wiedziałam, że to co mnie czeka jest nagrodą, która mnie zachwyci.
O 18 otworzyli drzwi do klubu i szybko i sprawnie wpuścili do środka.
Po 19:30 zaczął grać i zabawiać publiczność DJ Ryland, bardzo energiczny chłopak, z rodziny głównego zespołu R5, warto wspomnieć, że w R5 grają wspólnie trzech braci i siostra oraz siostry chłopak, więc ich energia rozwala system, widać ich niezwykłą więź.
Po 20 wystąpił support - Jorge Blanco z Meksyku, także znany z serialu na Disney Channel (Violetta), można by pomyśleć, że jestem strasznie dziecinna, może i jestem hehe, ale nie wstydzę się tego, a Ci artyści z Disneya są niezwykli i bardzo pracowici, tacy inni niż wszyscy, dlatego przyciągają mnie do siebie. Może nie wiecie, ale nawet Justin Timberlake czy Britney Spears pracowali kiedyś w Disneyu!
Co do Jorge jego silna osobowość, taniec i energia oraz wygląd całkowicie mnie pochłonął, nie dało się nie dostosować do niego, oglądałam jego show z zapartym tchem, zapomniałam o wszystkich smutkach i po prostu tańczyłam razem z nim :)
Po 21 zagrali chłopaki i dziewczyna z wspomnianego pop - rockowego bandu R5, którzy nie wiem jak to zrobili, ale ich energia była chyba dwa razy większa niż Jorge i rozpaliła mnie jeszcze bardziej.
Była to rozrywka na najwyższym poziomie, której życzę każdemu doświadczyć, bo to zmienia człowieka, jeszcze bardziej przekonuję się, że warto robić to co się w życiu kocha, bo wtedy jest się po prostu szczęśliwym i zdrowszym, widać to po tych artystach, jak krok po kroku, rok za rokiem stają się coraz większymi artystami i jeszcze o nich usłyszycie wiele dobrego.
Po piątkowej wieczornej medytacji w Samo Centrum Wszechświata, niedzielna energia była dobrym zakończeniem pobytu w Wawie. Jestem wdzięczna, że mogę przeżywać tak piękne chwile w życiu.
A to dzięki własnemu pozytywnemu myśleniu. Jestem świadoma tego, że sama kreuję swoje życie.
Nikt za mnie życia nie przeżyję, nawet bym tego nie chciała ;) Sama to robię i biorę odpowiedzialność za nie.
Bądźcie szczęśliwi i róbcie to co kochacie.
Wierzę w Was!
N.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz